Nasi 4-nożni przyjaciele
Mój mąż zmarł, gdy miałam pięćdziesiąt lat. Była to dla mnie ogromna strata, ale starałam się żyć dalej
Lucyna zawsze kochała dzieci i wiedziała, że pewnego dnia na pewno będzie miała dużą rodzinę.
Mojego męża Piotra poznałam jeszcze na studiach. Przeniósł się do nas na trzecim roku. Od razu go polubiłam.
Tego dnia rano wszystko szło nie tak. Zaspałam i spóźniłam się na autobus, więc musiałam wezwać taksówkę.
W końcu Michał miał dzień wolny. Wisiało nad nim tyle zleceń, że zakreślił ten dzień na czerwono w kalendarzu.
Moja przyjaciółka mieszka nad morzem. Zeszłej jesieni zamieniła swoje trzypokojowe mieszkanie na jednopokojowe.
Moje relacje z zięciem są świetne, jest bardzo miły, pracowity, dba o moją córkę, a dla mnie to jest
Nasza mama ma dwie córki. Bardzo ją kochamy. Wiele dla nas zrobiła. Kiedy tata nas zostawił, mama pracowała
Zawsze byłam przeciwna temu małżeństwu. Od pierwszego spotkania z tą dziewczyną zdałam sobie sprawę